Abstract: Książka Więcej niż stereotyp. „Żydokomuna” jako wzór kultury polskiej oparta jest na analizie dyskursu ntykomunistycznego i antysemickiego we współczesnej Polsce i ich wzajemnych powiązań. Jej powstaniu towarzyszyła intencja uszeregowania trzech zachodzących na siebie procesów: 1) intensyfikacji i rozwoju dyskursu antysemickiego w synergii z wciąż zyskującą na znaczeniu polityką historyczną, 2) powstawania nowych teorii interweniujących w pole badań nad antysemityzmem, 3) pojawiania się nowych zjawisk w sferze społecznej, które miałyby być tymi teoriami wyjaśniane.
Na tle dotychczasowych ujęć tematu podejście autorki wyróżniają rozbudowane rozważania metodologiczne, a zwłaszcza wypunktowanie niedostatków kategorii stereotypu i wyjście poza nią w kierunku kategorii wzoru kultury. Kategoria stereotypu sugeruje, że mamy do czynienia z błędem poznawczym, aberracją lub pomyłką. Zaproponowaną w książce analizę antysemityzmu charakteryzuje tymczasem całkowite zerwanie z koncepcją „ziarna prawdy”, na której zasadza się większość definicji stereotypu jako uproszczonej wizji jakiegoś wycinka rzeczywistości. Podążając tropem Sandera Gilmana, autorka traktuje treści stereotypów jako materiał do analizy grupy
wytwarzającej stereotypy. Takie podejście pozwala na wykorzystanie motywu „żydokomuny” do opisania status quo współczesnej kultury polskiej w zakresie wyobrażeń o żydowskości i o komunizmie. Autorka dowodzi, że przekonania na temat Żydów są integralną częścią kultury, wypracowaną i reprodukowaną w jej prawomocnych obiegach. Są one generowane, produkowane i używane do podtrzymywania pewnej całości kulturowej i pozostają w harmonii z jej pozostałymi elementami. Autorka broni tezy o „żydokomunie” jako motywie współcześnie konstytutywnym dla koherencji kulturowej, generowanej w ramach paradygmatu antykomunistycznego.
Książka ma dowieść, że antykomunizm nie tylko stanowi komponent tradycji antysemickiej, ale w dużej mierze ukształtował taki model badań nad antysemityzmem, w którym możliwość zdiagnozowania i rozmontowania tego ideologicznego konstruktu jest strukturalnie zablokowana. Strukturę tę umacnia fakt, że – za sprawą szantażu antysemicką zbitką „żydokomuny” zastosowanym wobec szkoły frankfurckiej na uchodźctwie – zbudowano ją niejako „rękami Żydów” – badaczek i badaczy, którzy po drugiej stronie żelaznej kurtyny w początkach zimnej wojny rozwinęli koncepcję relacji międzygrupowych, próbując ten szantaż obejść. Podążając tropem Stuarta Svonkina i Avivy Weingarten, autorka śledzi historię powojennego konstruowania narzędzi badawczych antysemityzmu w duchu psychologii społecznej przy równoczesnym odchodzeniu od kategorii socjologicznych. W książce wypunktowane zostają niedostatki takiego podejścia, ponieważ koncentruje się ono na szacowaniu indywidualnych podmiotów antysemityzmu, definiując antysemityzm podług cech nieadekwatnych do jego współczesnej konstrukcji. Tymczasem kategoria wzoru kultury pozwala przenieść punkt ciężkości z pytania o to, kto jest antysemitą, na pytanie o to, jakie
treści kulturowe cyrkulujące w rozmaitych rejestrach kultury, także tych najbardziej oficjalnych, są zakorzenione w antysemickich kategoriach postrzegania rzeczywistości oraz jakie są funkcje tych kategorii dla stabilizowania zastanego porządku. Takie ujęcie pozwala na uchwycenie mechanizmów odtwarzania motywu „żydokomuny” we
współczesnym dyskursie i jego funkcjonalności.
Zaproponowana w książce krytyka słownika pojęć używanych do analizy antysemityzmu obejmuje także terminy wypracowane w łonie nauk społecznych na Zachodzie, stosowane do półperyferyjnych warunków ostkomunistycznego kraju Europy Wschodniej. W książce znajdziemy krytykę powierzchownego przyswojenia kategorii: intersekcjonalność, białość, imperializm. Rozważając przystawalność amerykańskiego dyskursu o rasie i rasizmie do warunków polskich, autorka stara się dowieść, że użycie niektórych pojęć bez zważania na lokalny kontekst okazuje się mieć odwrotny wydźwięk w stosunku do intencji, które stały za ich wypracowaniem.
Ostatnia część książki poświęcona jest recepcji piętna „żydokomuny” przez napiętnowanych. Rozważania na ten temat wynikają z założenia autorki, że tylko przemoc symboliczna – przemoc, którą jednostki i grupy zadają same sobie, uwewnętrzniając przekonania grupy dominującej na własny temat i odgrywając przeznaczone im
przez grupę dominującą role (gościa, sublokatora, aspirującego, podejrzanego, niszczyciela, wroga itd.) – zapewnia tym przekonaniom pełną stabilność kulturową i możliwość bezkolizyjnego wypełniania określonych funkcji w kulturze. Zadając pytanie o to, w jaki sposób czytać narracje mniejszościowe, autorka mierzy się z metodologicznym impasem powodowanym faktem, że struktura dyskursywna stawia w upośledzonej pozycji tych uczestników dyskursu, którzy – bez względu na to, jaką mają tożsamość wybraną – postrzegani są przez pryzmat tożsamości wymuszonej. Nosicielki
i nosiciele piętna są w kulturze dominującej pozycjonowani jako stronniczy. Jest to jeden z efektów mistyfikacyjnego uniwersalizmu. Czy zatem, analizując narracje napiętnowanych, należy brać pod uwagę piętno podmiotu? Czy nie jest to powtórzenie – w imię analizy – gestu napiętnowania? Z drugiej strony, czy pominięcie piętna nie byłoby niedopuszczalnym przeoczeniem, skoro wiemy, że autorka/autor pisze w obrębie kultury, która z przyczyn strukturalnych, pod groźbą przemocy, nie chce dopuścić jej/go do głosu na równych prawach? By przełamać ten impas, autorka proponuje oryginalny, czterostopniowy schemat analizy dyskursu w badaniach nad recepcją piętna.
Abstract: Tekst stanowi analizę zdarzeń, które miały miejsce między 31 grudnia 2016 a 6 stycznia 2017: „afery” w warszawskiej Cafe Foksal i jej następstw oraz dziejących się równolegle ataków na bar Prince Kebab w Ełku. Zdarzeń o charakterze lokalnym, a wielu powiedziałoby także: marginalnym. Moim celem nie jest przypisywanie im wielkiego znaczenia. Traktuję je natomiast jako symptomatyczne case study, na przykładzie którego widać funkcjonowanie antysemityzmu w polskiej kulturze dzisiaj i – co może bardziej istotne – blokady, na jakie napotyka jego problematyzowanie. Te pozornie nieistotne zdarzenia z przełomu 2016–2017 znakomicie pokazują, na jakie warunki muszą przystać Żydzi i inne jednostki postrzegane jako nie-polskie, by zapewnić sobie względne bezpieczeństwo. Omawiam te zdarzenia jako swoisty spektakl, podczas którego określone podmioty wchodziły w wybrane lub w jedyne dostępne im role (sprawcy, ofiary, świadka, rozjemcy). Proponuję także, by na zdarzenia te spojrzeć przez pryzmat wybranych elementów polskiej historii.